31. Out of corner

Autorka: Agnes

Pierwsze wrażenie:
Adres niby urzekający, ale znaczenie ma beznadziejne. Nie wiem jak dokładnie to przetłumaczyć, ale mniej więcej znaczy "z kąta". Nie wiem czym się wzorowałaś wymyślając adres, ale jest on mało ambitny. Na pewno było Cię stać na coś lepszego, każdy potrafi wymyślić coś dobrego, wystarczy chcieć. Jednakże moja gadka i tak nic nie zmieni, bo teraz nie opłaca się zmieniać adresu ze względu na czytelników. Pomijając to, co już powiedziałam to adres nieco tajemniczy, ale jakby niedokończony.
Cytat w belce jest zapożyczony, co przeczytałam w zakładce "o blogu". Czytając go mogę zinterpretować, że opowiadani będzie w pewnym stopniu dramatem, ale dowiem się tego po przeczytaniu tych kilku rozdziałów.
Szablon jest całkiem, całkiem, ale ma tam wadę, jednak o tym niżej.
Na razie moje pierwsze wrażenie jest dość dobre.
7 pkt.

Szablon:
Ogólnie dobrze dopasowane barwy, nic się ze sobą nie gryzie, nie zlewa, ale mam jedno "ale". Mianowicie chodzi mi o tło wewnętrzne, przy nagłówku jest bledsze, a niżej żywsze. Należałoby by to zmienić i to na ten kolor z nagłówka. Na tym szablon nieco ubolewa, bo ten kolor w tle byłby lepszy, ale tego nie da się już poprawić. Napis w nagłówku jest mały, ale przynajmniej nie odwraca uwagi od całości. Mam jeszcze jedną uwagę, no może nie jedną, ta dziewczyna jest dziwnie wtopiona. Dupka jej zniknęła, a nogi jakoś magicznie się pojawiły. Dobrze by było jakby autor szablonu nie wymazał tej części tak do końca. Radziłabym Ci jeszcze zmienić rozmiar czcionek przy tytule gadżetów na większy, bo tak jest równy z resztą i dziwnie to wygląda. Pozostałość jest już dobra i nie trzeba nic zmieniać. Masz tu porządek i estetykę, a ten spis treści bardzo przypadł mi do gustu. Jest taki inny i jeszcze nigdzie takiego nie widziałam. Plusik dla Ciebie.
7 pkt.

Treść: 
Wszystko kręci się wokół Ginnifer i Jesse, jednak sądzę, że bardziej na tej pierwszej osobie. Prolog zaczęłaś od niej, dwudziestojednolatki, która aktualnie przebywa w Nowym Yorku, pracuje w kawiarni i ukrywa się przed przeszłością. Nagle spotyka osiemnastolatkę i zaczyna łączyć je przyjaźń. Więź, którą stworzyłaś między nimi jest niezwykła. Nie wiem czy potrafię się wypowiedzieć na jej temat, ale spróbuję. To tak, z początku to tylko taka znajomość, ale potem coraz bardziej się do siebie zbliżają. Ginnifer głębiej poznaje Jesse, dowiaduje się o jej orientacji, okazuje się, że obie są lesbijkami. Później to wszystko przeradza się w większe uczucie, ale żadna z nch sobie go nie wyznaje.
Spodobało mi się, że w ich życie wprowadziłaś Lanny'ego. Taki czarny charakter zawsze ubarwia całość. Mąci w ich życiu, a szczególnie w życiu Ginnifer.
Naprawdę dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Wprawdzie na początku niezbyt mi się to podobało, ale gdy akcja nabrała pędu, to zmieniłam zdanie. Świetnie, że wprowadzasz tu nutkę tajemniczości, te newyjaśnione sprawy, urwanie akcji w jej w najlepszym punkcie.
Jako miejsce wydarzeń wybrałaś Nowy York. Przyznam, że na początku uważałam to za przereklamowanie, dużo osób lubi te amerykańskie miasta, jednak później, tymi opisami przekonałaś mnie do niego. W Twoim wykonaniu jest on niezwykły, taki nieziemski i wydaje się, że nie ma takiego drugiego.
Opisy w peirwszych rozdziałach nie należały do najlepszych, ale później się rozkręciłaś i wszystko bylo takie realistyczne, chętnie wyobrażałam sobie postaci, miejsce, w którym własnie przebywają. Bardzo wczuwałam się w uczucia, które towarzyszyło bohaterom.
Co do dialogów to są luźne, nie piszesz drętwo. Piszesz normalnie, tak jak mówią współcześni ludzie i za to Cię pochwalę.
Styl pisania masz lekki, zupełnie zrozumiały. Wszystko wyrażasz w taki naturalny sposób, aż przyjemnie się czyta.
Zauważyłam, że przeważają nad dialogami opisy. Nie mówię, że to źle, ale mogłabyś nieco więcej rozmów wpleść.
27 pkt.

Poprawność:
Prolog
Nie wykryłam.

Rozdział 1
Mimo to masa ludzi zalegająca miasto, które nigdy nie zasypia nie przerzedziła się ani o jotę. - Mimo to, masa ludzi zalegająca miasto, które nigdy nie zasypia, nie przerzedziła się ani o jotę.
Mimo to mała dzielnie uśmiechała się najsmutniejszym uśmiechem świata, zaciskając palce na krawędzi stolika. - Mimo to, mała dzielnie uśmiechała się(...).
Rozdział 2
Podczas gdy jej własna sypialni utrzymana była w artystycznym nieładzie ta należąca do Sashy była niemalże sterylnie czysta. - Podczas gdy jej własna sypialnia utrzymana była w artystycznym nieładzie, a ta należąca do Sashy była niemalże sterylnie czysta.
Mimo iż cały dzień spędziła poza domem nie czuła zmęczenia. - Mimo iż cały dzień spędziła poza domem, nie czuła zmęczenia.
Jest prześliczny, bardzo dziękuję. <3 - Jest prześliczny, bardzo dziękuję <3.

Rozdział 3
Od czasu do czasu spotykała się nawet z Jesse, zz każdym dniem pałając do nastolatki coraz większą sympatią. - (...) z każdym dniem pałając do nastolatki coraz większą sympatią.
Na chodniku zaparkowane były pojedyncze auta, do jednej z latarni i fantazyjnych kształtach ktoś przypiął rower. - (...) do jednej z latarni o fantazyjnych kształtach ktoś przypiął rower.
Dzwonek wybawił Jesse od konieczność odpowiadania. - Dzwonek wybawił Jesse od konieczności odpowiadania.
Nie – odparła zachrypniętym głosem, po czym dodałam głośniej. – Nie! - Nie – odparła zachrypniętym głosem, po czym dodała głośniej. – Nie!
Ktoś ogląda Glee? Wiem, że tak. ^^ - Ktoś ogląda Glee? Wiem, że tak ^^.

Rozdział 4
W końcu podniosła głowę i z nietypową dla siebie powagę zaczęła (...) - W końcu podniosła głowę i z nietypową dla siebie powagą zaczęła (...)
Jej głos starał się coraz bardziej piskliwy. - Jej głos stawał się coraz bardziej piskliwy.
Ktoś wesprze mnie w modleniu się o jakiekolwiek wolne? ^^ - Ktoś wesprze mnie w modleniu się o jakiekolwiek wolne ^^?
Ktoś prosił o Lanny’ego? Jest Lanny. :3 - Ktoś prosił o Lanny’ego? Jest Lanny :3.
Przez gorączkę oślepłam. \m/ - Przez gorączkę oślepłam \m/.

Rozdział 5
Mimo to pokiwała głową i cofnęła się w drzwiach, pozwalając Ginnifer wejść do środka. - Mimo to, pokiwała głową (...).
Wytrwała szła przed siebie, uważnie obserwując palce dziewczyny, splecione z jej własnymi. - Wytrwale szła przed siebie (...).
Jednym co odróżniało go od niegroźnego młodzieńca było wrażenie jakie wywierał na ludziach. - Jednym, co odróżniało go od niegroźnego młodzieńca, było wrażenie jakie wywierał na ludziach.
Trzy godziny nauki w piątkowy wieczór zdecydowanie do należały do szczytu jej marzeń, ale cóż mogła poradzić? - Trzy godziny nauki w piątkowy wieczór zdecydowanie nie należały do szczytu jej marzeń, ale cóż mogła poradzić?
Zmusiło to Sashę do oderwanie się od podręcznika do biologii i rzucenie jej wściekłego spojrzenia. - Zmusiło to Sashę do oderwania się od podręcznika do biologii i rzucenie jej wściekłego spojrzenia.
Zazwyczaj raodsny umysł zaprzątały teraz zupełnie inne myśli. - Zazwyczaj radosny umysł zaprzątały teraz zupełnie inne myśli.
Może Ginnifer również nie było aż tak niewinna, jak początkowo jej się wydawało? - Może Ginnifer również nie była aż tak niewinna, jak początkowo jej się wydawało?
Nie ma to jak klimatyczny wieczór z Anią Shirley, „Everytime” w wykonaniu Melissy Benoist i herbatą. <3 - Nie ma to jak klimatyczny wieczór z Anią Shirley, „Everytime” w wykonaniu Melissy Benoist i herbatą <3.
Aaaand, jak zwykle, dla serialowych maniaków – czy wy też macie ochotę zabić scenarzystów Glee za zniszczenie najlepszego Gleekowej pary ever i zrobienie z Blaine’a żigolaka? - (...) za zniszczenie najlepszej Gleekowej pary ever i zrobienie z Blaine’a żigolaka?

Rozdział 6
Mimo że dla większości dziewczyn tajemniczy nieznajomy byłby wyjątkowo interesujący, ona wylałaby nigdy go nie spotkać.- (...) ona wolałaby nigdy go nie spotkać.
Dlaczego wszystkie interesujące dziewczyny muszą być lesbijami? - Dlaczego wszystkie interesujące dziewczyny muszą być lesbijkami?

Rozdział 7
Panna Armstrong, trenerka drużyny, właśnie weszła do pomieszczanie. - Panna Armstrong, trenerka drużyny, właśnie weszła do pomieszczania.
Z minuty na minutę, gdy bardziej zagłębiała się w miasto, otaczał się coraz większy tłum. - Z minuty na minutę, gdy bardziej zagłębiała się w miasto, otaczał coraz większy tłum.
Torba nieznośnie obijała jej się u biodro, a brak kurtki zaczynał dawać się we znaki. - Torba nieznośnie obijała jej się 0 biodro, a brak kurtki zaczynał dawać się we znaki.
Mimo to nie zwalniała, zdając sobie sprawę, że Ginnifer na pewno będzie na miejscu przed nią. - Mimo to, nie zwalniała (...).
Jesse miało ochotę odpowiedzieć, dowiedzieć się czegoś więcej, wyciągnąć z Ginnifer wszystko. - Jesse miała ochotę odpowiedzieć (...).
Właściwie to ten rozdział miałam dodać dwa tygodnie temu. \m/ - Właściwie to ten rozdział miałam dodać dwa tygodnie temu \m/.
A tak poza tym to kocham poniedziałki, a wy? ^^ - A tak poza tym to kocham poniedziałki, a wy ^^?

Rozdział 8
Nie uszanowały nawet Statui Wolności, tworząc na jej głowie i słynnych zniczu lodową czapę. - Nie uszanowały nawet Statuy Wolności, tworząc na jej głowie i słynnym zniczu lodową czapę.
Gdzieniegdzie można było usłyszeć radosne piski dzieci, które lepiły bałwany, zjeżdżały an sankach lub niestrudzenia obrzucały się śnieżkami. - (...) zjeżdżały na sankach lub niestrudzenie obrzucały się śnieżkami.
Widok ten nie dość, że sprawiał radość jej samej, to na dodatek pozwalał uwierzyć w to, że zdarzenia sprzed kilkunastu minut było zupełnie realne. - (...) kilkunastu minut były zupełnie realne.
Ku jej zdumieniu okazało się, że nie było takiej potrzebny. - (...) nie było takiej potrzeby.
Oczywiście wciąż nie wybaczyła jej karygodnego zachowanie i zwracała się do niej nieco oschle, lecz nie chcąc sprawiać przykrości Jesse, trzymała język na wodzy. - Oczywiście wciąż nie wybaczyła jej karygodnego zachowania (...).
Trzeci był niewysoki blondynek o niewinnym wyglądzie, posiadający prawdopodobnie najsłodszy uśmiech w całych Stanach. - Trzeci  to był niewysoki blondynek o niewinnym wyglądzie, posiadający, prawdopodobnie, najsłodszy uśmiech w całych Stanach.
I w końcu ostatni, ten, którego Jesse lubiła najbardziej – wyglądający na najstarszego, ponury chłopak w glanach i skórzanej kurtce, które po włączeniu muzyki stawał się istną bestią. - (...) który po włączeniu muzyki stawał się istną bestią.
Sama tańczyła całkiem nieźle, w swoim odczucia nawet świetnie, i wiedziała, że czwórka z Times Square nie była ani trochę gorsza. - Sama tańczyła całkiem nieźle, w swoim odczuciu (...).
Ich spojrzenia się spotkały, delikatna zieleń przeciw intensywnemu błękitowy. - Ich spojrzenia się spotkały, delikatna zieleń przeciw intensywnemu błękitowi.
Claudia przełknęła ślinę i kiwnęła głową, czując, jak gardło ściska jej paraliżujący strach i jeszcze większa, sięgająca trzewi nienawiść.  - (...) sięgająca trzewi, nienawiść.
Do tego zupełnie brakowało mi czasu, noale. - Do tego zupełnie brakowało mi czasu, no ale.
Ale może chociaż wielbicielki Lanny’ego się ucieszą. ^^- Ale może chociaż wielbicielki Lanny’ego się ucieszą ^^.

Może pzed publikacją rozdziału poczekaj jeszcze jeden dzień i zrób korektę. Wtedy na pewno żadnych literówek nie będzie.
3 pkt.

Pomysł:
Pomysł na opowiadanie oryginalny. Nikt nigdy by nie pomyślał, żeby stworzyć coś tak banalnego, acz innego. Twoje opowiadanie opiera się na prawdziwym życiu, problemach z jakimi spotykają się ludzie na codzień. Poruszasz nietolerancję osób o innej orientacji. Niby coś zwykłego, ale wiedz, że bardzo się wyróżnia spośród innych opowiadań.
2 pkt.

Bohaterowie:
Wszyscy są tajemniczy, kryją w sobie jakieś tajemnice. Świetnym pomysłem było umieszczanie w zakładce pod nazwiskiem i zdjęciem bohatera, fragmentów piosenek. Szkoda tylko, że są te zdjęcia, bo wyobraźnia przy nich zanika. Jednak przez te osiem rozdziałów już wiem jak mogliby wyglądać bohaterowie, z opisów sobie ich ułożyłam.
Niewątpliwie moją ulubioną postacią jest Ginnifer. Zaskakuje mnie na każdym kroku, niby taka spokojna, ale potrafi wybuchnąć w trudnych chwilach.
2 pkt.

Autorka:
Swoje cechy charakteru, charakterystyczne zachowania i wygląd przełożyłaś na dwie główne bohaterki. Tego nie da się nie zauważyć. Ale dobra, miałam ocenić Twój opis. Przeraziłam się jak zobaczyłam jaki jest długi, ale szybko mnie wciągnął i przeczytałam go w try miga.
2 pkt.


Gratuluję, zyskałaś 51 punktów, co daje ocenę bardzo dobrą (5). Życzę dalszych sukcesów i weny w pisaniu, chociaż jak dotąd nie brakuje Ci jej ;).

*

Chyba po tak długim nie pisaniu ocen wyszłam z wprawy...

11 komentarzy:

  1. Essence, mam prośbę dotyczącą mojego bloga, następnego w Twojej kolejce. Nie wiem, czy masz zwyczaj oceniać wszystko, co jest na blogu, czy tylko część, ale w razie, gdyby tylko część, ślicznie bym prosiła o chwilowe zajęcie się oceną "Mgnień", na miniaturkach mniej mi zależy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Ness, jako, że mój blog jest pierwszy w twojej kolejce, a niedługo minie miesiąc od dodania nowej części, zwracam się z uprzejmą prośbą o przymknięcie oka na datę, jako, jestem tak w podłym zdrowiu, że z pewnością nic dobrego nie uda mi się do piątego napisać, a nie chce, aby mój stan wpłynął na odbiór i fabułę "dyktatora". Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, ale krótka ocena... O.O Ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Pierwsze wrażenie i grafika były opisane w porządku, są to rzeczy nie najważniejsze, tylko dodatki, ale treść, jak dla mnie, strasznie płytka. Opowiadanie ma osiem rozdziałów, a ty wszystkie uwagi ujęłaś w około pół strony Worda. Moja cała ocena (a dopiero jestem początkującą bez doświadczenia) zajmuje mi około 15-20 stron. Jestem w szoku.

    Poza tym miałam wrażenie, że w treści, która i tak była dość uboga, na początku wręcz STRESZCZAŁAŚ fabułę. Nie wiem, czy to kwestia tego, iż wyszłaś z wprawy, czy chciałaś nabić sobie na długości, ale wygląda to dziwacznie. Twoje uwagi brzmią, jak komentarz pod rozdziałem. Myślałam, że oceniając mają za zadanie pomagać, dawać rady, podchodzić do danego bloga z (!) profesjonalizmem. Niestety, ale coraz więcej pojawia się ocen takich jak te - nie wnoszących nic. Bo jakie wnioski ma wyciągnąć Autorka? Podobało Ci się, OK, to samo mogłaś napisać po postem. To że ma przyjemny styl i pisze realistyczne dialogi również.

    Proszę , oto moja opinia. Mam nadzieję, że da Ci coś do myślenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, te moje oceny są masakryczne. Nigdy idealna nie byłam, ale coraz gorzej mi z tym idzie. Jednak nie poddam się póki się nie poprawię. Dziękuję za uwagę, jesteś moją wybawicielką. Jak dotąd nikt nie przeczytał mojej oceny, oczywiście poza Tobą i Kreaturką, i nie dał mi sensownych rad. Nad czym popracować, na co więcej uwagi zwracać. Obiecuję, że postaram się poprawić, jednak efekty od razu nie wyjdą. Muszę się zmobilizować i czytać oceny na innych, dobrych ocenialniach. Możliwe, że coś podłapię i wyjdę z tego dołka ocenowego. Dziękuję jeszcze raz :3.

      Usuń
    2. Jestem miło zaskoczona. Myślałam, że mój komentarz spodka się mniej dojrzałą reakcją. No nic, nie będę się powtarzać, jak co, to polecam nasza ocenialnię. Niektóre z mojej ekipy na prawdę fajnie piszą. Pozdro. ;)

      Usuń
    3. Nie mam co się buntować, bo wiem, że jest racja w tym, co piszesz. No i chętnie poczytam oceny z Waszej ocenialni. Również pozdrawiam ;).

      Usuń
  4. Do Essence.
    Blog fanfiction-potterowskie jest trzeci w Twojej kolejce. Jakbyś mogła, oceń po upływie miesiąca. Co prawda na blogu wspomniane jest, że publikuję posty rzadko, ale zazwyczaj Oceniający patrzą na datę ostatniego posta, nie wgłębiając się zbytnio w treść zakładek. Tak więc informuję: czasu mało, ale wena jest. Oceń, rady się zawsze przydadzą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, w ocenie jest trochę błędów... Essence, oceniasz naprawdę nieźle i bardzo się starasz, jednak nie można nie zauważyć literówek i usterek językowych. Czytaj ocenę przed opublikowaniem, i to najlepiej dwa razy - taki drobiazg, ale ma ogromne znaczenie.
    Przykładowo:
    ,,Wszystko kręci się wokół Ginnifer i Jesse, jednak sądzę, że bardziej na tej pierwszej osobie.''
    Powinno być raczej ,,skupia się na" zamiast ,,kręci się wokół" lub coś w tym stylu.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń