Oceniająca: Ness
Blog: historiahilaryrose
Blog: historiahilaryrose
Pierwsze
wrażenie: 7
Na
bloga wchodziłam już dość często i za każdym razem jestem pod
wrażeniem szablonu. Może i nie jest taki, jak prezentuje dante
swoim stylem, ale też ma w sobie to coś. Adres trochę jednak mnie
odstrasza, a to przez brak myślników. Adres historia-hilary-rose
jest wolny i bardziej przejrzysty. Czytając enty raz adres bloga,
wiem już, że mam do czynienia z opowiadaniem, ale tematyki wam nie
zdradzę. I znów ten Paolo Colheo. Szczerze powiedziawszy mam go
dość przez same cytaty, a do książek nie mam zamiaru zaglądać.
Ogólnie rzecz biorąc to blog nie prezentuje się najgorzej, ale
najlepiej też nie jest. Szablony są już robione na jedno kopyto.
Zero kreatywności. Przeraża mnie to, a to dlatego, że zakochałam
się w pracach dante i chciałabym na każdym blogu oglądać tak
niekonwencjonalne pomysły na szablony.
Nie
twierdzę też, że twój szablon jest zły i masz go od razu
zmienić, o nie. Aż taka niedobra nie jestem. Ja naprawdę lubię
patrzeć na grafikę na blogu, która ma w sobie to coś i ma drugie
znaczenie. Nie zawsze taką spotykam, ale jeśli już jest, to ma u
mnie pierwsze miejsce. U ciebie tego nie ma. Jest Olsenka, ale i jest
litera „H”, która jakoś mi nie pasuje do szablonu.
Szablon:
9
Tak
jak wspomniałam. Literka „H” w ogóle nijak ma się do szablonu.
No, chyba że oznacza pierwszą literę imienia głównej bohaterki.
Kolory są ładnie stonowane, wszystko do siebie pasuje idealnie, ale
czemu na szablonie jest powtórzenie cytatu z belki? Ja jestem
bardziej za cytatem na szablonie, a na belce zmienić na coś innego.
Coś, co ma duży związek z całą historią i da wszystkim do
myślenia. Co do pasowania, to tylko w obrębie nagłówka, bowiem
cała reszta – czcionki w poście i w kolumnach nie pasują tutaj.
Pobaw się nimi, tu daj Times New Roman, a tu daj Coming Soon.
Wybieraj spośród czcionek, nie bój się tego. Pamiętaj jednak, że
czcionka w poście musi być czytelna i czytająca polskie znaki.
Cały szablon jest dobrze wykonany, nie widzę na nim żadnych braków
ani zbędnych dodatków. Wszystko co powinno być – jest.
Treść: 15
Piszesz
dość chaotycznie. Pewnych wydarzeń nie umiałam zrozumieć,
wyobrazić sobie. O wszystkim piszesz tak, jakbyś miała to głęboko
w poważaniu. Pomysł na opowiadanie jest ciekawy, ale nie umiesz go
podnieść i dobrze wykonać. Nie umiałam być Hilary, kompletnie
nie wiedziałam o co jej chodzi w danej sytuacji i nie zachowywała
się tak, jak powinna. Potter i jego przyjaciele zawsze jak Draco ich
zaczepia – odgrywają się na nim od razu. A ona stał jak słup
soli i udawała głupka.
Rozdziały
masz dość krótkie i w sumie nic nie wnoszą. Jeden rozdział dla
mnie to twoje dwa. Jeśli robisz jakieś wtrącenia – oddziel to
jakoś od tekstu. Gwiazdki wyśrodkuj, bo po lewej stronie to ich
zbytnio nie widać. Słowa od ciebie są pisane za małą czcionką.
Ledwo widzę co tam pisze, a co dopiero mam to skomentować.
Potrzebujesz dobrego pomysłu na swoją historię. Lepszego
wykonania, bo z takim podejściem do sprawy daleko nie zajdziesz.
Pisząc rozdział, dzień wcześniej albo z dnia na dzień, pisz
sobie w jakimś notesie czy zeszycie plan rozdziału. Dzięki temu,
do opowiadania nie wkradnie się żaden niepożądany wątek. Stosuję
się do tego pomysłu pisząc własne opowiadanie. Bardzo mi to
pomaga i ułatwia pracę.
Bohaterowie
są stworzeni tylko w początkowej fazie, szczególnie Hilary. Potter
i cała reszta – każdy wie jacy są. Główna bohaterka zachowuje
się tutaj jakby była upośledzona umysłowo, nie czuję u niej
naturalności. Jest jak lalka Barbie, która nie wyrażą żadnych
emocji, nawet jak jest z Kenem. Rozmowa z Harrym była pusta, nie
czułam emocji, a co za tym idzie – przebrnęłam przez te rozmowy
za szybko. Stworzenie dobrego bohatera głównego całej historii to
ważna rzecz. Postaraj się, aby Hilary pokazywała więcej emocji
pozytywnych, bo jak na razie widzę u niej same negatywne.
Świat
przedstawiony, cały Hogwart. Nie znam go zbyt dobrze, ale dzięki
filmom umiem go sobie wyobrazić w każdym opowiadaniu o przygodach
czarodzieja z blizną na czole.
Ogólnie
rzecz biorąc – musisz popracować nad rozdziałami i nad samą
Hilary. Jest to kluczowa postać do poznania historii, którą nam
prezentujesz, więc powinna być jak najbardziej dopracowana. Nad
dialogami także musisz popracować, bo szybkie przebrnięcie przez
nie, sprawia że nie wiem o czym oni rozmawiali. Najlepiej to widać
w ostatnim rozdziale, w rozmowie z Albusem. Pogubiłam się
kompletnie i musiałam na głos czytać tę rozmowę, aby ją w ogóle
zrozumieć.
Poprawność: 3
Tutaj
jest już trochę gorzej, chociaż widywałam gorsze przypadki. Zauważyłam, że z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej z błędami, ale nadal coś tam występuje. Dobrze poszukać sobie bety, a jeśli ją masz - to niezbyt dobrą.
Rozdział
1 „Dziewczyna skrywa tajemnicę, sama nie wiedząc jaką”
Tego
wieczoru na Tulip Street panowała cisza, nawet hulający wiatr,
podczas dnia teraz się uspokoił. Niebo pełne gwiazd i bez żadnej
chmurki też było spokojne. Przejrzyste, gwieździste niebo też było spokojne.
W
pewnym momencie cała ulica rozświetliła się i znikąd pojawiła
się dziewczynka. Miała ona trzy lata, ubrana była w jeansowe
spodnie i niebieski sweter, który ładnie komponował się z jej
długimi blond włosami. Jej zielone oczy były pełne przerażenia -
nie wiedziała, co się dzieje i gdzie jest. Pamięta tylko, że ma
uciekać ile sił w nogach, byle jak najdalej. Za chwilę już jej
nie było, jedyne co po niej zostało to zabawka, którą opuściła,
lecz za chwilę została rozjechana przez przejeżdżający w tym
momencie samochód.
***
Nadszedł
dzień wysyłania listów z Hogwartu. Zawierał on zawsze gratulacje
związane z przyjęciem do szkoły Magii i Czarodziejstwa, listę
potrzebnych rzeczy oraz bilet na pociąg. Nigdy nie zdarzyło się by
osoba mająca choć przysłowiową ”kropelkę” krwi magicznej i
mająca lat jedenaście nie otrzymała informacji o przyjęciu. Kontrolował to sam Albus Dumbledore, dyrektor szkoły. Jego długie
siwe włosy opadały na pergamin, na który patrzył. Co chwila,
jakieś nazwisko zostawało skreślone z listy, co oznaczało, że
dana osoba otrzymała sowę. Na sam koniec zostawali przyszli
uczniowie, których trzeba odwiedzić osobiście, czyli dzieci z
sierocińców. W tym roku widniało jedno imię.
***
Biegła
ile sił w nogach, w końcu dobiegła do celu. Był to bardzo duży
budynek z kamienia, jego dach zrobiony był z czerwonych dachówek czerwonej dachówki. Wogól Wokoło biegało bardzo dużo mnóstwo dzieci, ciesząc się i bawiąc.
Szczęście to, jednak było zawsze chwilowe.
-
Cześć – krzyknął chłopczyk z rudą czupryną i szybko odbiegł.
Zauważyła
to czarnowłosa kobieta siedząca obok, miała około trzydziestu
lat.
-
Z kim ty rozmawiasz? – spytała się i wpatrywała się swoimi
brązowymi oczami w dziewczynkę.
Chłopiec
z piegami na twarzy pokazał tylko palcem w jej stronę.
-
Jak masz na imię? – zapytała, powoli podchodząc do zielonookiej.
-
Hilary – odpowiedziała nieśmiele.
-
Bardzo ładne imię. Ja jestem Agnes – powiedziała, kucając koło
dziewczynki.
Blondyneczka
nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się do swojej
rozmówczyni.
-
Co tutaj robisz tak sama? – zapytała z zaciekawieniem czarnowłosa.
-
Nie wiem.
-
A gdzie są twoi rodzice, to cię do nich zabiorę.
-
Nie mam pojęcia.
-
A wiesz jak masz na nazwisko? – było to ostatnie pytanie, które
mogła zadać.
-
Nie. Nic nie pamiętam.
Agnes
zaniepokoiła się na dobre.
Daj
mi rękę i chodź ze mną - mówiła uśmiechając się do
dziewczynki.
***
-
Dziwią mnie Pańskie odwiedziny, jej nigdy nikt nie odwiedzał.
-Jestem
Albus Dumbledore – mówił podając rękę kobiecie.
Podała
swoją dłoń i w tym momencie nie ważne, co by dyrektor powiedział,
czy zrobił kobieta zgodzi się na to.
-
Mogłaby by mi Pani pokazać pokój Hilary?
-
Oczywiście. Proszę za mną – powiedziała z uśmiechem.
Zapukał
leciutko w drzwi, w którym mieszkała dziewczyna.
W
tym momencie dało się słyszeć powolne kroki, a następnie
właścicielka pokoju stanęła w drzwiach.
-
Dzień dobry – powiedziała życzliwie blond włosa, wystawiając
samą głowę.
-
Dzień dobry. Szukam Hilary Rose.
Dziewczyna
zdziwiła się. Nikt nigdy jej nie odwiedzał, nie ma żadnej
rodziny, ani przyjaciół.
-
To ja.
-
Mogę wejść? – zapytał dyrektor.
-
Proszę bardzo.
Dumbledore
rozejrzał się najpierw po pomieszczeniu. Jej część pokoju była
bardzo przytulna, dało się zauważyć wszelakie motywy róży -
rysunki jak i same kwiaty, przede wszystkim koloru różowego, jednak
czasami zdarzały się czerwone czy żółte. Jedna była koloru
niebieskiego. Potem spojrzał na dziewczynę i bardzo się zdziwił.
Nie ubraniem, kolorem włosów czy oczu, jednak by się upewnić
zadał pytanie.
-
Ile masz lat, Hilary?
-
Piętnaście, proszę Pana.
Gdyby
nie fakt, że Albus jest już siwy to w tym momencie by osiwiał.
Myśli kłębiły mu się w głowie. Zastanawiał się jak to
możliwe, że wcześniej Hogwart i on sam o niej nie wiedział? Nigdy
się nie zdarzyło tak, by ktoś został pominięty. Z zamyślenia
wyrwała go zielonooka.
-
Nie chciałabym być niegrzeczna, ale w jakim celu Pan tutaj
przyszedł?
-
Wybacz, zamyśliłem się. Nazywam się Albus Dumbledore i jestem
dyrektorem szkoły, do której chciałbym Cię zaprosić, jednak muszę
trochę z Tobą porozmawiać.
Dziewczyna
spojrzała się z zaciekawieniem na siwowłosego, dając mu znać,
żeby mówił dalej.
-
Działo się w twoim życiu coś, co nie miało żadnego logicznego
wytłumaczenia?
-
Tak, ale tylko ostatnio. Zerwałam jedną róże, mój ulubiony
kwiat, dlatego też tak mam tak na nazwisko, ponieważ swojego
rodowitego nie pamiętałam, a rodzice do tej pory się nie znaleźli.
Musieli mnie jakoś nazwać i uznali, że Rose będzie odpowiednie.
Wracając do historii, ciągle trafiałam na różowe róże, a bardzo
chciałam mieć niebieską, nagle sama zmieniła kolor. Nie wiem jak
to się stało. Opowiadałam to moim opiekunom, ale twierdzili, że
oszalałam, w sumie jak zwykle – mówiła trochę zmartwiona
dziewczyna.
-
Czemu jak zwykle? – zainteresował się dyrektor.
-
Jak byłam mała znikąd sama tutaj przybiegłam. I nie pamiętałam
czemu, chociaż miałam już trzy latka, mówiłam tylko, że coś w
głowie mi tak kazało. Uważają mnie za wariatkę, chociaż szereg
badań nic nie wykazał.
Dumbledore
zainteresował się bardzo tą historią, już wiedział, że Hilary
ma chociaż trochę magiczną krew, wiedział też, że dziewczyna
skrywa tajemnicę, sama nie wiedząc jaką.
-
Myślę, że mogę Ci zdradzić cel mojej wizyty. Wcale nie jesteś
wariatką, tylko czarownicą. Jestem dyrektorem szkoły Magii i
Czarodziejstwa w Hogwarcie, do której jeżeli tylko zechcesz
przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami
Hilary
spojrzała na niego ze zdziwieniem.
-
Było by miło jakby Pan nie robił sobie, ż ze mnie żartów –
mówiła smutnie.
-
Pamiętaj, że z magii nie można żartować. Mogę ci to nawet
udowodnić – mówił uśmiechając się życzliwie do dziewczyny.
W
tym momencie wszystkie róże, które znajdowały się w pokoju
zmieniły kolor na niebieski.
Hilary
patrzyła z niedowierzaniem, jednocześnie ciesząc się, że jest
ktoś kto nie uważa jej za wariatkę.
-
To ja idę z Panem – mówiła szczęśliwa dziewczyna, łapiąc
dyrektora za rękę.
W
tym momencie cały świat zawirował przed jej oczami, a za chwilę
znajdowała się, na ulicy na której nigdy nie była…
Pomysł:
2
Interesujący.
Nie widziałam nigdy ff potterowskiego (rzadko kiedy je w ogóle
przeglądam), który opowiada o tym, że Potter ma siostrę i
Voldemort (nie boję się wypowiadać jego imienia) chce ją dorwać,
a przynajmniej tak mi się wydaje. Jest oryginalnie, ale pomysł
niedoszlifowany. Popracuj nad tym.
Bohaterowie: 1
Wypowiedziałam
się o nich wcześniej, więc tylko przyznam tutaj punkty. Ilość
punktów zasłużona, ponieważ kilku bohaterów nie jest stworzonych
przez ciebie od początku do końca. Hilary jest sztuczna i ciągle
pokazuje nam takie same emocje.
Autorka:
2
Opis
całkiem ciekawy. Widzę, że jak ja nie zbyt przepadasz za makijażem
i obcasami. Mam w szafie dwie pary, ale nie chodzę w nich zbyt
często. Zabić się nie chcę. Życie mi jeszcze miłe. Jeśli
chodzi o make-up to nigdy się nie malowałam, jedynie było na
jakieś imprezy typu półmetek czy urodziny koleżanki, ale to i tak
nie zawsze. Dużo się o tobie nie dowiaduję, chociaż to i tak coś.
Umysł ścisły, który chce poznać humanistykę. Ciekawa rzecz.
Podsumowując
– blog najgorszy nie jest. Brakuje mu wielu rzeczy do doskonałości,
ale to każdy tak ma. Cieszę się, że przyszło mi ocenić tego
bloga.
Punktów
uzyskałaś 39, czyli masz ocenę dobrą. Gratuluję!
Przepraszam za różnorodność kolorów czcionek. Nie chcę zmieniać ich na prawidłowy, ponieważ potem może ich nie być widać w innym szablonie.
Dziwię się, że dałaś tyle za treść, skoro opisałaś w niej tyle błędów.
OdpowiedzUsuńTyle błędów? Może i tak, ale według mnie to zasłużona liczba punktów.
UsuńPo przeczytaniu całej oceny, stwierdziłam jednak, że 5 punktów mniej przy treści to dobre odejmowanie. A bloga nadal ma czwórkę, czyli źle nie jest.
UsuńIdę oglądać film "Kawiarenka". ; )
dziękuję za ocenę, szczerze myślałam, że będzie dużo gorzej ;) ;*
OdpowiedzUsuńco do błędów to najbardziej się tego bałam oraz tej chaotyczności, bo ja pisząc to opowiadanie wiem o co chodzi i trudno wyczuć to czy inni to zrozumieją. Postaram się to jakoś zmienić ;)
Co literki H to ma ono znaczenie, dlatego prosiłam by ją tam umieścić ;)
Co do pomysłu to trochę blogów jest, gdzie Harry ma siostrę, jednak gdy po raz pierwszy wpadłam na taki pomysł nie znałam żadnego takiego bloga, około 5 lat temu.
Dziękuję Ci jeszcze raz, że podjęłaś się oceny mojego bloga, gdy nie przepadasz za HP
PS. nie mam tego w szerokim poważaniu tylko staram się jak mogę by ta historia miała ręce i nogi, choć szczerze powiem często mi ciężko, gdyż mam dużo pomysłów w głowie, jednak ciężej z przelaniem tego na papier czy monitor ;)
OdpowiedzUsuńPoprawiłam też na razie tylko pierwszy rozdział, według twoich zaleceń, oczywiście napisałam, że to ty go poprawiłaś ;)
OdpowiedzUsuń