024. historiahilaryrose.blogspot.com

Oceniająca: Ness
Blog: historiahilaryrose
Pierwsze wrażenie: 7
Na bloga wchodziłam już dość często i za każdym razem jestem pod wrażeniem szablonu. Może i nie jest taki, jak prezentuje dante swoim stylem, ale też ma w sobie to coś. Adres trochę jednak mnie odstrasza, a to przez brak myślników. Adres historia-hilary-rose jest wolny i bardziej przejrzysty. Czytając enty raz adres bloga, wiem już, że mam do czynienia z opowiadaniem, ale tematyki wam nie zdradzę. I znów ten Paolo Colheo. Szczerze powiedziawszy mam go dość przez same cytaty, a do książek nie mam zamiaru zaglądać. Ogólnie rzecz biorąc to blog nie prezentuje się najgorzej, ale najlepiej też nie jest. Szablony są już robione na jedno kopyto. Zero kreatywności. Przeraża mnie to, a to dlatego, że zakochałam się w pracach dante i chciałabym na każdym blogu oglądać tak niekonwencjonalne pomysły na szablony.
Nie twierdzę też, że twój szablon jest zły i masz go od razu zmienić, o nie. Aż taka niedobra nie jestem. Ja naprawdę lubię patrzeć na grafikę na blogu, która ma w sobie to coś i ma drugie znaczenie. Nie zawsze taką spotykam, ale jeśli już jest, to ma u mnie pierwsze miejsce. U ciebie tego nie ma. Jest Olsenka, ale i jest litera „H”, która jakoś mi nie pasuje do szablonu.

Szablon: 9
Tak jak wspomniałam. Literka „H” w ogóle nijak ma się do szablonu. No, chyba że oznacza pierwszą literę imienia głównej bohaterki. Kolory są ładnie stonowane, wszystko do siebie pasuje idealnie, ale czemu na szablonie jest powtórzenie cytatu z belki? Ja jestem bardziej za cytatem na szablonie, a na belce zmienić na coś innego. Coś, co ma duży związek z całą historią i da wszystkim do myślenia. Co do pasowania, to tylko w obrębie nagłówka, bowiem cała reszta – czcionki w poście i w kolumnach nie pasują tutaj. Pobaw się nimi, tu daj Times New Roman, a tu daj Coming Soon. Wybieraj spośród czcionek, nie bój się tego. Pamiętaj jednak, że czcionka w poście musi być czytelna i czytająca polskie znaki. Cały szablon jest dobrze wykonany, nie widzę na nim żadnych braków ani zbędnych dodatków. Wszystko co powinno być – jest.

Treść: 15
Piszesz dość chaotycznie. Pewnych wydarzeń nie umiałam zrozumieć, wyobrazić sobie. O wszystkim piszesz tak, jakbyś miała to głęboko w poważaniu. Pomysł na opowiadanie jest ciekawy, ale nie umiesz go podnieść i dobrze wykonać. Nie umiałam być Hilary, kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi w danej sytuacji i nie zachowywała się tak, jak powinna. Potter i jego przyjaciele zawsze jak Draco ich zaczepia – odgrywają się na nim od razu. A ona stał jak słup soli i udawała głupka.
Rozdziały masz dość krótkie i w sumie nic nie wnoszą. Jeden rozdział dla mnie to twoje dwa. Jeśli robisz jakieś wtrącenia – oddziel to jakoś od tekstu. Gwiazdki wyśrodkuj, bo po lewej stronie to ich zbytnio nie widać. Słowa od ciebie są pisane za małą czcionką. Ledwo widzę co tam pisze, a co dopiero mam to skomentować. Potrzebujesz dobrego pomysłu na swoją historię. Lepszego wykonania, bo z takim podejściem do sprawy daleko nie zajdziesz. Pisząc rozdział, dzień wcześniej albo z dnia na dzień, pisz sobie w jakimś notesie czy zeszycie plan rozdziału. Dzięki temu, do opowiadania nie wkradnie się żaden niepożądany wątek. Stosuję się do tego pomysłu pisząc własne opowiadanie. Bardzo mi to pomaga i ułatwia pracę.
Bohaterowie są stworzeni tylko w początkowej fazie, szczególnie Hilary. Potter i cała reszta – każdy wie jacy są. Główna bohaterka zachowuje się tutaj jakby była upośledzona umysłowo, nie czuję u niej naturalności. Jest jak lalka Barbie, która nie wyrażą żadnych emocji, nawet jak jest z Kenem. Rozmowa z Harrym była pusta, nie czułam emocji, a co za tym idzie – przebrnęłam przez te rozmowy za szybko. Stworzenie dobrego bohatera głównego całej historii to ważna rzecz. Postaraj się, aby Hilary pokazywała więcej emocji pozytywnych, bo jak na razie widzę u niej same negatywne.
Świat przedstawiony, cały Hogwart. Nie znam go zbyt dobrze, ale dzięki filmom umiem go sobie wyobrazić w każdym opowiadaniu o przygodach czarodzieja z blizną na czole.
Ogólnie rzecz biorąc – musisz popracować nad rozdziałami i nad samą Hilary. Jest to kluczowa postać do poznania historii, którą nam prezentujesz, więc powinna być jak najbardziej dopracowana. Nad dialogami także musisz popracować, bo szybkie przebrnięcie przez nie, sprawia że nie wiem o czym oni rozmawiali. Najlepiej to widać w ostatnim rozdziale, w rozmowie z Albusem. Pogubiłam się kompletnie i musiałam na głos czytać tę rozmowę, aby ją w ogóle zrozumieć.


Poprawność: 3
Tutaj jest już trochę gorzej, chociaż widywałam gorsze przypadki. Zauważyłam, że z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej z błędami, ale nadal coś tam występuje. Dobrze poszukać sobie bety, a jeśli ją masz - to niezbyt  dobrą.

Rozdział 1 „Dziewczyna skrywa tajemnicę, sama nie wiedząc jaką”
Tego wieczoru na Tulip Street panowała cisza, nawet hulający wiatr, podczas dnia teraz się uspokoił. Niebo pełne gwiazd i bez żadnej chmurki też było spokojne. Przejrzyste, gwieździste niebo też było spokojne.
W pewnym momencie cała ulica rozświetliła się i znikąd pojawiła się dziewczynka. Miała ona trzy lata, ubrana była w jeansowe spodnie i niebieski sweter, który ładnie komponował się z jej długimi blond włosami. Jej zielone oczy były pełne przerażenia -  nie wiedziała, co się dzieje i gdzie jest. Pamięta tylko, że ma uciekać ile sił w nogach, byle jak najdalej. Za chwilę już jej nie było, jedyne co po niej zostało to zabawka, którą opuściła, lecz za chwilę została rozjechana przez przejeżdżający w tym momencie samochód.

***

Nadszedł dzień wysyłania listów z Hogwartu. Zawierał on zawsze gratulacje związane z przyjęciem do szkoły Magii i Czarodziejstwa, listę potrzebnych rzeczy oraz bilet na pociąg. Nigdy nie zdarzyło się by osoba mająca choć przysłowiową ”kropelkę” krwi magicznej i mająca lat jedenaście nie otrzymała informacji o przyjęciu. Kontrolował to sam Albus Dumbledore, dyrektor szkoły. Jego długie siwe włosy opadały na pergamin, na który patrzył. Co chwila, jakieś nazwisko zostawało skreślone z listy, co oznaczało, że dana osoba otrzymała sowę. Na sam koniec zostawali przyszli uczniowie, których trzeba odwiedzić osobiście, czyli dzieci z sierocińców. W tym roku widniało jedno imię.

***

Biegła ile sił w nogach, w końcu dobiegła do celu. Był to bardzo duży budynek z kamienia, jego dach zrobiony był z czerwonych dachówek czerwonej dachówki. Wogól Wokoło biegało bardzo dużo mnóstwo dzieci, ciesząc się i bawiąc. Szczęście to, jednak było zawsze chwilowe.
- Cześć – krzyknął chłopczyk z rudą czupryną i szybko odbiegł.
Zauważyła to czarnowłosa kobieta siedząca obok, miała około trzydziestu lat.
- Z kim ty rozmawiasz? – spytała się i wpatrywała się swoimi brązowymi oczami w dziewczynkę.
Chłopiec z piegami na twarzy pokazał tylko palcem w jej stronę.

- Jak masz na imię? – zapytała, powoli podchodząc do zielonookiej.
- Hilary – odpowiedziała nieśmiele.
- Bardzo ładne imię. Ja jestem Agnes – powiedziała, kucając koło dziewczynki.
Blondyneczka nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się do swojej rozmówczyni.
- Co tutaj robisz tak sama? – zapytała z zaciekawieniem czarnowłosa.
- Nie wiem.
- A gdzie są twoi rodzice, to cię do nich zabiorę.
- Nie mam pojęcia.
- A wiesz jak masz na nazwisko? – było to ostatnie pytanie, które mogła zadać.
- Nie. Nic nie pamiętam.
Agnes zaniepokoiła się na dobre.
Daj mi rękę i chodź ze mną - mówiła uśmiechając się do dziewczynki.

***

- Dziwią mnie Pańskie odwiedziny, jej nigdy nikt nie odwiedzał.
-Jestem Albus Dumbledore – mówił podając rękę kobiecie.
Podała swoją dłoń i w tym momencie nie ważne, co by dyrektor powiedział, czy zrobił kobieta zgodzi się na to.
- Mogłaby by mi Pani pokazać pokój Hilary?
- Oczywiście. Proszę za mną – powiedziała z uśmiechem.
Zapukał leciutko w drzwi, w którym mieszkała dziewczyna.
W tym momencie dało się słyszeć powolne kroki, a następnie właścicielka pokoju stanęła w drzwiach.
- Dzień dobry – powiedziała życzliwie blond włosa, wystawiając samą głowę.
- Dzień dobry. Szukam Hilary Rose.
Dziewczyna zdziwiła się. Nikt nigdy jej nie odwiedzał, nie ma żadnej rodziny, ani przyjaciół.
- To ja.
- Mogę wejść? – zapytał dyrektor.
- Proszę bardzo.
Dumbledore rozejrzał się najpierw po pomieszczeniu. Jej część pokoju była bardzo przytulna, dało się zauważyć wszelakie motywy róży - rysunki jak i same kwiaty, przede wszystkim koloru różowego, jednak czasami zdarzały się czerwone czy żółte. Jedna była koloru niebieskiego. Potem spojrzał na dziewczynę i bardzo się zdziwił. Nie ubraniem, kolorem włosów czy oczu, jednak by się upewnić zadał pytanie.
- Ile masz lat, Hilary?
- Piętnaście, proszę Pana.
Gdyby nie fakt, że Albus jest już siwy to w tym momencie by osiwiał. Myśli kłębiły mu się w głowie. Zastanawiał się jak to możliwe, że wcześniej Hogwart i on sam o niej nie wiedział? Nigdy się nie zdarzyło tak, by ktoś został pominięty. Z zamyślenia wyrwała go zielonooka.
- Nie chciałabym być niegrzeczna, ale w jakim celu Pan tutaj przyszedł?
- Wybacz, zamyśliłem się. Nazywam się Albus Dumbledore i jestem dyrektorem szkoły, do której chciałbym Cię zaprosić, jednak muszę trochę z Tobą porozmawiać.
Dziewczyna spojrzała się z zaciekawieniem na siwowłosego, dając mu znać, żeby mówił dalej.
- Działo się w twoim życiu coś, co nie miało żadnego logicznego wytłumaczenia?
- Tak, ale tylko ostatnio. Zerwałam jedną róże, mój ulubiony kwiat, dlatego też tak mam tak na nazwisko, ponieważ swojego rodowitego nie pamiętałam, a rodzice do tej pory się nie znaleźli. Musieli mnie jakoś nazwać i uznali, że Rose będzie odpowiednie. Wracając do historii, ciągle trafiałam na różowe róże, a bardzo chciałam mieć niebieską, nagle sama zmieniła kolor. Nie wiem jak to się stało. Opowiadałam to moim opiekunom, ale twierdzili, że oszalałam, w sumie jak zwykle – mówiła trochę zmartwiona dziewczyna.
- Czemu jak zwykle? – zainteresował się dyrektor.
- Jak byłam mała znikąd sama tutaj przybiegłam. I nie pamiętałam czemu, chociaż miałam już trzy latka, mówiłam tylko, że coś w głowie mi tak kazało. Uważają mnie za wariatkę, chociaż szereg badań nic nie wykazał.
Dumbledore zainteresował się bardzo tą historią, już wiedział, że Hilary ma chociaż trochę magiczną krew, wiedział też, że dziewczyna skrywa tajemnicę, sama nie wiedząc jaką.
- Myślę, że mogę Ci zdradzić cel mojej wizyty. Wcale nie jesteś wariatką, tylko czarownicą. Jestem dyrektorem szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, do której jeżeli tylko zechcesz przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami
Hilary spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- Było by miło jakby Pan nie robił sobie, ż ze mnie żartów – mówiła smutnie.
- Pamiętaj, że z magii nie można żartować. Mogę ci to nawet udowodnić – mówił uśmiechając się życzliwie do dziewczyny.
W tym momencie wszystkie róże, które znajdowały się w pokoju zmieniły kolor na niebieski.
Hilary patrzyła z niedowierzaniem, jednocześnie ciesząc się, że jest ktoś kto nie uważa jej za wariatkę.
- To ja idę z Panem – mówiła szczęśliwa dziewczyna, łapiąc dyrektora za rękę.
W tym momencie cały świat zawirował przed jej oczami, a za chwilę znajdowała się, na ulicy na której nigdy nie była…

Pomysł: 2
Interesujący. Nie widziałam nigdy ff potterowskiego (rzadko kiedy je w ogóle przeglądam), który opowiada o tym, że Potter ma siostrę i Voldemort (nie boję się wypowiadać jego imienia) chce ją dorwać, a przynajmniej tak mi się wydaje. Jest oryginalnie, ale pomysł niedoszlifowany. Popracuj nad tym.

Bohaterowie: 1
Wypowiedziałam się o nich wcześniej, więc tylko przyznam tutaj punkty. Ilość punktów zasłużona, ponieważ kilku bohaterów nie jest stworzonych przez ciebie od początku do końca. Hilary jest sztuczna i ciągle pokazuje nam takie same emocje.

Autorka: 2
Opis całkiem ciekawy. Widzę, że jak ja nie zbyt przepadasz za makijażem i obcasami. Mam w szafie dwie pary, ale nie chodzę w nich zbyt często. Zabić się nie chcę. Życie mi jeszcze miłe. Jeśli chodzi o make-up to nigdy się nie malowałam, jedynie było na jakieś imprezy typu półmetek czy urodziny koleżanki, ale to i tak nie zawsze. Dużo się o tobie nie dowiaduję, chociaż to i tak coś. Umysł ścisły, który chce poznać humanistykę. Ciekawa rzecz.

Podsumowując – blog najgorszy nie jest. Brakuje mu wielu rzeczy do doskonałości, ale to każdy tak ma. Cieszę się, że przyszło mi ocenić tego bloga.
Punktów uzyskałaś 39, czyli masz ocenę dobrą. Gratuluję!


Przepraszam za różnorodność kolorów czcionek. Nie chcę zmieniać ich na prawidłowy, ponieważ potem może ich nie być widać w innym szablonie.

6 komentarzy:

  1. Dziwię się, że dałaś tyle za treść, skoro opisałaś w niej tyle błędów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle błędów? Może i tak, ale według mnie to zasłużona liczba punktów.

      Usuń
    2. Po przeczytaniu całej oceny, stwierdziłam jednak, że 5 punktów mniej przy treści to dobre odejmowanie. A bloga nadal ma czwórkę, czyli źle nie jest.
      Idę oglądać film "Kawiarenka". ; )

      Usuń
  2. dziękuję za ocenę, szczerze myślałam, że będzie dużo gorzej ;) ;*
    co do błędów to najbardziej się tego bałam oraz tej chaotyczności, bo ja pisząc to opowiadanie wiem o co chodzi i trudno wyczuć to czy inni to zrozumieją. Postaram się to jakoś zmienić ;)
    Co literki H to ma ono znaczenie, dlatego prosiłam by ją tam umieścić ;)
    Co do pomysłu to trochę blogów jest, gdzie Harry ma siostrę, jednak gdy po raz pierwszy wpadłam na taki pomysł nie znałam żadnego takiego bloga, około 5 lat temu.
    Dziękuję Ci jeszcze raz, że podjęłaś się oceny mojego bloga, gdy nie przepadasz za HP

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. nie mam tego w szerokim poważaniu tylko staram się jak mogę by ta historia miała ręce i nogi, choć szczerze powiem często mi ciężko, gdyż mam dużo pomysłów w głowie, jednak ciężej z przelaniem tego na papier czy monitor ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poprawiłam też na razie tylko pierwszy rozdział, według twoich zaleceń, oczywiście napisałam, że to ty go poprawiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń